Zagadkowe zdarzenie w Górze Kalwarii: auto w płomieniach bez kierowcy i pasażerów
Na terenie Góry Kalwarii doszło do niecodziennego zdarzenia, które teraz zostanie szczegółowo wyjaśnione przez funkcjonariuszy policji. Incydent dotyczył samochodu, który stanął w płomieniach, a na miejscu nie było ani kierowcy, ani pasażerów. W całej sytuacji pojawiło się wiele pytań, na które odpowiedzi będą szukać stróże prawa.
Wszystko zaczęło się o poranku, dokładnie o godzinie 4.00, na skrzyżowaniu ulic Wiejskiej i Budowlanych. Staż pożarna otrzymała zgłoszenie o samochodzie, który płonął wśród krzewów. Jak na razie nie jest znana przyczyna pożaru.
Dodatkowo, co jest najbardziej intrygujące w całym zdarzeniu, na miejscu nie odnotowano obecności ani kierowcy, ani pasażerów. Po ugaszeniu pożaru strażacy dokonali inspekcji wnętrza auta, ale również tam nie znaleźli nikogo. Początkowe ustalenia sugerują, że kierowca samochodu stracił kontrolę podczas jazdy na zakręcie i uderzył w drzewo – podał Węgrzynowicz, który był na miejscu zdarzenia.