Pijany funkcjonariusz SOP pobił ratowników medycznych w Warszawie: szczegółowe sprawozdanie
Podczas naszej rozmowy z panem Błażejem, jednym z ratowników medycznych, który padł ofiarą niewłaściwego zachowania pijanego funkcjonariusza SOP, odkryliśmy szokujące fakty. Kiedy zostali wezwani do mężczyzny leżącego na chodniku w Warszawie, nie spodziewali się agresji. Zaproponowali mu pomoc i poprosili o adres zamieszkania, na co odpowiedź przyszła w formie brutalnej przemocy. Pan Błażej opowiedział nam, jak skonfrontowany z ich pytaniami, mężczyzna zaatakował ich bez ostrzeżenia, okładając ich pięściami i kierując kopnięcia w ich stronę. Chociaż próbowali stawić mu czoło, przerzucając go na nosze i próbując go unieruchomić, mężczyzna kontynuował swoje agresywne starania o wydostanie się. Sytuacja uległa deeskalacji dopiero po przybyciu policji, która zastosowała kajdanki.
Kierownictwo Służby Ochrony Państwa (SOP), w której służył mężczyzna, podjęło już działania w celu wyjaśnienia tej bulwersującej sytuacji. Funkcjonariusz, który był sprawcą tego incydentu, może zostać zwolniony ze służby.
Epizod ten, który wydobyliśmy na światło dzienne w poniedziałkowy poranek jako pierwsi dziennikarze Onetu, miał miejsce w sobotę, 7 grudnia, około godziny 21:40. Informację o mężczyźnie z urazem nosa krwawiącym na chodniku przy ul. Widok 22 w Warszawie przekazała anonimowa kobieta, która wezwała pogotowie ratunkowe.
Ratownicy medyczni natychmiast udali się na miejsce zdarzenia. Odkryli tam mężczyznę leżącego na chodniku, podnieśli go i przetransportowali do ambulansu, aby opatrzyć jego rany i upewnić się, czy nie doznał poważniejszych obrażeń. Pan Błażej, który pracuje w pogotowiu ratunkowym w Warszawie od prawie sześciu lat, zdecydował się podzielić swoimi obserwacjami z tej nocy. Opowiedział, jak początkowo spokojny mężczyzna przyznał się do picia alkoholu na imprezie i stracił równowagę. Tłumaczył mu, że jest bezpieczny w ambulansie i oni są tam, aby mu pomóc.